23:11

Faszerowane papryki z pysznym sosem BBQ

Faszerowane papryki z pysznym sosem BBQ

23:11

Faszerowane papryki z pysznym sosem BBQ

Od paru miesięcy jedną z moich ulubionych potraw są faszerowane papryki z aromatycznym pikantnym sosem barbecue. Sezon na te pyszne warzywa trwa, dlatego można kupić je za grosze, z czego oczywiście warto korzystać. Dobrze smakują w towarzystwie ugotowanych na parze kalafiorów, brokułów oraz marchewki. Spróbujcie koniecznie! :)

Faszerowane papryki z pysznym sosem BBQ

Składniki:
  • 4 czerwone papryki
  • 3 pieczarki
  • 1 cebula
  • 1/2 szklanki suchego brązowego ryżu
  • 1/2 szklanki suchej kaszy gryczanej (najlepiej niepalonej)
  • 1,5 łyżki curry
  • 1 łyżka słodkiej papryki w proszku
  • kilka łyżek posiekanej natki pietruszki
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 1 łyżka oleju kokosowego

    sos pomidorowy:
  • 1 szklanka naturalnej passaty pomidorowej
    (lub kilka zmiksowanych pomidorów)
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżka słodkiej papryki w proszku
  • 1 łyżka wędzonej papryki w proszku
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki w proszku
  • 1 łyżeczka musztardy lub octu jabłkowego
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
Przygotowanie:
  1. Ryż i kaszę wrzuć do garnka z wodą i gotuj do miękkości. Odcedź, dodaj przyprawy, a następnie dorzuć posiekaną cebulę, pokrojone w kostkę pieczarki oraz pozostałe składniki.
  2. Papryki wymyj, przekrój i oczyść ich wnętrza z pestek. W środku umieść przygotowany wcześniej farsz. Natrzyj każdą z nich olejem (opcjonalnie).
  3. Piecz w rozgrzanym do 170°C piekarniku przez ok. 25-30 minut.
  4. Przygotuj sos pomidorowy: wymieszaj ze sobą wszystkie składniki, a następnie, w zależności od upodobań, podgrzej lub nie.


12:00

Fotorelacja z odwiedzin wegańskiego Jamniczka

Fotorelacja z odwiedzin wegańskiego Jamniczka

12:00

Fotorelacja z odwiedzin wegańskiego Jamniczka

Hot-dogi bez mięsa? Tak, to możliwe - w Warszawie przy Marszałkowskiej 68/70 czeka na Was całkiem spory wybór wegańskich parówek podawanych z pysznymi sosami, w chrupiącej bułce (jest również wersja bez glutenu). W Jamniczku - bo tak zwie się lokal - gościłam dwa razy, podczas ostatnich wizyt w stolicy. Choć na co dzień unikam tego typu jedzenia, wyjątkowo skusiłam się na złożenie zamówienia... i nie żałuję.






Zarówno hot-dog (dodatki i sosy wybieramy samemu), jak i domowa zupa były bardzo smaczne i na pewien czas zaspokoiły mój głód podczas podróży. Oczywiście nikomu nie zalecam stołowania się w takich miejscach na co dzień, ale odwiedziny od czasu do czasu nikomu raczej nie zaszkodzą ;) Obsługa okazała się bardzo miła i z chęcią udzieliła odpowiedzi na wszelkie moje pytania.





Wnętrze baru być może nie należy do zbyt eleganckich, ale bez wątpienia jest bardzo klimatyczne i schludne. Oprócz parteru, goście mają do dyspozycji także sporo miejsca na piętrze. Osoby, które uwielbiają czytać, z pewnością będą zadowolone z niewielkiej biblioteczki oraz świeżej prasy, po którą można sięgnąć podczas swojego pobytu w tym ciekawym miejscu.