22:19

Pobyt w Wiedniu: sklep ze zdrową żywnością oraz inne interesujące miejsca

W wakacje przejeżdżałam przez Austrię, więc miałam w końcu okazję po raz pierwszy odwiedzić Wiedeń. Co prawda zaledwie na kilka godzin, ale to w pełni wystarczyło, aby dostrzec uroki tego miejsca. Żyje w nim sporo osób interesujących się zdrowym odżywianiem, dlatego bez problemu można natknąć się tam na wiele miejsc dla amatorów tego typu żywności. Postanowiłam zajrzeć do kilku z nich i zdać Wam relację z mojego krótkiego, ale intensywnego zwiedzania tego wielkiego miasta.


Pierwszym punktem był jeden ze sklepów z ekologicznym jedzeniem. Był naprawdę ogromny i przypominał market, z tym że niemal wszystkie produkty zostały oznaczone certyfikatami. Przez chwilę czułam się jak w raju! W ofercie znajdowało się mnóstwo produktów: kosmetyki, owoce, słodycze, a nawet alkohol.



Mimo przepychu, który gościł na półkach, nie znalazłam jednak zbyt wielu produktów zasługujących na moją uwagę. Bio czekolady obficie słodzone trzcinowym cukrem, chipsy niewiele różniące się od tych zwyczajnych, bądź mocno przetworzone warzywne burgery wcale nie kusiły, aby wrzucić je do koszyka. Nie o to chodzi przecież w zdrowym odżywianiu... Ostatecznie zdecydowałam się więc zaledwie na kiść bananów, suszone daktyle oraz kawałek kurkumy. Proste, naturalne jedzenie jest najlepsze! :)





Bardzo chciałam zjeść coś ciekawego w jednym z wegańskich lub wegetariańskich lokali. W końcu gdy trafiłam do jednego z nich, niestety okazało się, że menu zdecydowanie nie przypadło mi do gustu. Sojowe potrawy lub kawałek sałaty za porażająco wysoką cenę to zdecydowanie nie to czego szukałam w takim miejscu. Po krótkich negocjacjach z kelnerką, okazało się, że nie mają u siebie nic, co mogłoby mnie usatysfakcjonować, więc niestety musiałam szukać dalej.




Niestety jakiekolwiek miejsce z wege jedzeniem oferowało niemal wyłącznie tłuste smażone roślinne burgery, frytki, falafele, słodkości i inne tego typu dania. Stwierdziłam, że w takim razie już wolę zjeść po prostu tradycyjną włoską pizzę, choć od kiedy zmieniłam sposób odżywiania takie dania praktycznie nie lądują na moim talerzu.



Wybór padł na wegetariańską pizzę ze szpinakiem i czosnkiem. Obsługa lokalu była naprawdę miła, a danie okazało się bardzo smaczne. Ponieważ jednak zdążyłam odzwyczaić się już od tego typu jedzenia, nie czułam się po nim zbyt dobrze.



Wiedeń z pewnością oczaruje swoim urokiem nie jedną wrażliwszą osobę. Wystarczy się dobrze rozejrzeć, aby dostrzec wokół sporo interesujących widoków. Ja jednak zamiast skupić się na oglądaniu zabytków, zwiedzałam to miasto swoimi ścieżkami. Szczególnie zaintrygował mnie kontrast pomiędzy luksusem a biedą w stolicy Austrii. Markowe butiki na każdym kroku, tłumy ludzi pędzące przed siebie - po chwili miałam już dość. O wiele lepiej czuję się bliżej natury.




Pewnie parę lat temu obowiązkowo musiałabym wstąpić do jednego ze sklepów ze słodyczami, które po prostu uwielbiałam. Teraz nie miałam na to ochoty, choć wystawa wyglądała uroczo :)


2 komentarze:

  1. Fajna wycieczka, nie ma co!

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja tez ostatnio zagladam do biologicznych sklepow i tez nie do konca rozumiem fenomentu BIO chipsow czy czekolady. Bede do ciebie czesciej wpadac :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - każda opinia jest dla mnie ważna.